Sąd w Wrocławiu podjął decyzję w sobotę o skierowaniu do aresztu na okres 60 dni Janusza Palikota, byłego polityka, obecnie biznesmena. Podstawą do aresztowania są podejrzenia dotyczące oszustwa i przywłaszczenia mienia. Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało Palikota, po czym prokuratura wrocławska przedstawiła mu osiem zarzutów.
Palikot musiał stawić czoła ósemce zarzutów, w tym siedmiu związanych z oszustwem oraz jednym dotyczącym przywłaszczenia mienia. „Bieżące dochodzenie obejmuje sytuację, w której doszło do niekorzystnego dysponowania majątkiem przez kilka tysięcy osób pokrzywdzonych na sumę blisko 70 milionów złotych. Szczegółowe informacje zostaną udostępnione po zakończeniu procesu dochodzeniowego, w tym po przedstawieniu zarzutów” – poinformował Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej. Jacek Dubois, prawnik Palikota, bronił swojego klienta na antenie Polsat News, twierdząc, że spółki związane z Palikotem borykały się z problemami wypłacania ich zobowiązań, jednak nie każda firma, która upada, jest od razu oskarżana o popełnienie czynów zabronionych przez jej przedstawicieli.
Przed ogłoszeniem werdyktu sądu, obrońcy Palikota oskarżyli CBA o naruszenie tajemnicy adwokackiej. „Dla prawnika jest coś świętego. To tajemnica adwokacka. Daje to pewność klientowi, że jeśli ma problemy z prawem i zwraca się do adwokata, może być na sto procent pewien, że to, co dzieje się pomiędzy nim a adwokatem, pozostanie tajemnicą” – stwierdził mecenas Jacek Dubois. Mimo to, podczas aresztowania Palikota, agenci CBA skonfiskowali jego telefon, który zawierał całą historię korespondencji biznesowej między nim a jego adwokatem na temat zarzutów postawionych byłemu politykowi.