Przemiany w futbolowym świecie: Kibicowska mowa nienawiści na przestrzeni lat

W miarę upływu czasu, obyczaje ewoluują – ta prawda nie omija również świata piłki nożnej. Wspominając czasy mojej młodości, najbardziej obraźliwym okrzykiem, który kierowany był w stronę sędziego meczu, było określenie „Sędzia kalosz”. Niemniej jednak, kilka lat później, hejty na polskich stadionach uległy zaostrzeniu. Kibice zaczęli skandować groźby pod adresem arbitra, nawiązując do tragicznego losu włoskiego premiera Aldo Moro – porwanego przez terrorystów z Czerwonych Brygad i odnalezionego martwego w samochodzie na ulicach Rzymu w 1978 roku. Dzisiaj, obelgi kierowane pod adresem sędziów są bardziej prostackie, chociaż niekiedy przepełnione ironią: „Drukuj k…, drukuj” lub wręcz dosadne: „Sędzia ch…”.

Można to interpretować jako część brutalnego piękna sportu, jak powiedziałby Stefan Żeromski „Uroda życia”, jeśli takie słowa pochodzą od kibiców. Gorzej, gdy takie zachowanie prezentuje właściciel klubu piłkarskiego i znany biznesmen. Właśnie taki incydent zdarzył się podczas meczu, na którym byłem obecny – oburzony decyzją sędziego przed końcem meczu, pobił się i krzyknął nazwisko sędziego poprzedzone obraźliwą obelgą. Standardy oceny powinny być różne dla fanów na trybunach i dla tych w loży. Ale i tam występują wyjątki. Sam mogę wymienić kilka stadionów Ekstraklasy, gdzie napięcia nie omijają loży, na przykład Górnik Łęczna. Ten klub stanął na czele rozgrywek dzięki agresji fizycznej skierowanej w stronę dwóch gości z Warszawy (mimo że gospodarze byli w przewadze). Ta sytuacja nie jest jednak specyficzna tylko dla piłki nożnej – pamiętam mecz koszykówki o mistrzostwo Polski, podczas którego żona wiceprezydenta Włocławka pluła z balkonu hali na koszykarzy Śląska Wrocław.

Język, jakim posługują się kibice do dopingowania swojego zespołu, również przeszedł metamorfozę na przestrzeni dziesięcioleci. Urocze hasła i banery z lat 70., które można było zobaczyć na Stadionie Śląskim podczas spotkań Biało-Czerwonych, dziś wywołują raczej uśmiech nostalgii niż autentyczne emocje.