Stanął na nogi internet, kiedy zaczęły krążyć informacje o tragicznej śmierci młodej pacjentki z Wrocławia, której przyczyną miało być podanie szczepionki przeciwko HPV. Wynika jednak, że prawda jest inna – jak ujawniło Radio Wrocław, szczepionka była innego typu. Sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu, której zadaniem jest wyjaśnienie wszystkich faktów związanych ze zgłoszonym błędem medycznym.
Prokuratura we Wrocławiu potwierdziła rozpoczęcie śledztwa dotyczącego potencjalnego błędu medycznego w jednym z miejscowych ośrodków zdrowia. Mimo że sekcja zwłok już się odbyła, prokurator Karolina Stocka-Mycek zapewnia, że jeszcze nie ustalono dokładnych okoliczności zgonu. „Nieletnia pacjentka została przewieziona do szpitala najprawdopodobniej z powodu powikłań poszczepiennych. Nie jest jednak na tym etapie jasne, co było bezpośrednią przyczyną jej śmierci – tą kwestię wyjaśni tok trwającego śledztwa”, mówi prokurator.
Na podstawie zebranych do tej pory informacji wynika, że dziewczyna otrzymała szczepionkę przeciwko WZW typu B, a nie przeciwko HPV, jak sugerują posty w mediach społecznościowych. Co więcej, niedawno Główny Inspektor Farmaceutyczny podjął decyzję o tymczasowym zaprzestaniu dystrybucji jednej serii szczepionek dla dzieci. Powodem tego działania było zgłoszenie niepożądanego odczynu poszczepiennego. Według GIF, konieczne jest zapewnienie prewencyjnej ochrony poprzez wstrzymanie podawania tej konkretnej serii szczepionki, aż do pełnego wyjaśnienia zaistniałej sytuacji.