Dolny Śląsk po ulewach: Strażacy w akcji, ale bez większych szkód!

Nocne opady deszczu nie spowodowały poważnych utrudnień dla mieszkańców Dolnego Śląska, choć miejscowe służby były w gotowości i kilka razy musiały interweniować. Mimo zniesienia oficjalnych ostrzeżeń pogodowych, sytuacja pozostaje rozwojowa, a służby apelują o ostrożność w najbliższych godzinach.

Kilkanaście interwencji straży pożarnej

W ciągu nocy z 5 na 6 września na Dolnym Śląsku odnotowano intensywne, lokalne opady. Strażacy wyjeżdżali głównie do zalanych piwnic i usuwania drzew, które nie wytrzymały naporu wiatru połączonego z deszczem. Najważniejsze jest jednak to, że nie doszło do uszkodzeń, które stanowiłyby realne zagrożenie dla ludzi lub ich domów.

Wzrosty poziomu rzek, ale bez poważnych skutków

Na terenie Ziemi Kłodzkiej, zwłaszcza w Międzylesiu, odnotowano najwyższe sumy opadów – 26 litrów wody na metr kwadratowy. W Ołdrzychowicach i Międzygórzu wskaźniki również były wysokie, ale sytuacja hydrologiczna pozostała pod kontrolą. Żadna z rzek nie wystąpiła z koryta, nie pojawiły się też doniesienia o podtopieniach domów czy infrastruktury.

Dolny Śląsk bez większych strat, inne regiony poszkodowane

Podczas gdy mieszkańcy naszego województwa mogą mówić o szczęściu, w innych częściach Polski warunki pogodowe były dużo trudniejsze. W sumie w całym kraju strażacy podejmowali aż 480 interwencji. Najtrudniejsza sytuacja panowała w województwach mazowieckim i łódzkim, gdzie zgłoszono szkody w 12 budynkach mieszkalnych i gospodarczych.

Bądźmy czujni – pogoda nadal niepewna

Chociaż alerty meteorologiczne dla Dolnego Śląska zostały już zniesione, synoptycy przewidują możliwość kolejnych, przelotnych burz i krótkotrwałych, intensywnych opadów. Służby zalecają śledzenie prognoz i zachowanie ostrożności – zwłaszcza w pobliżu mniejszych cieków wodnych oraz podczas przemieszczania się po terenach zalesionych.