Wrocławski sędzia usłyszał przerażające wyznanie od 81-letniego Mariana R., mieszkańca Popowic, który przyznał się do okropnej zbrodni. Prawie rok temu, w dramatycznych okolicznościach, pozbawił życia swoją małżonkę. Opowieść o tym, jak dłońmi zacisnął na szyi swojej schorowanej żony kabel i ją udusił, sprawia, że krew w żyłach krzepnie.
Historia Mariana R. jest pełna emocji i zwrotów akcji. Z jego relacji wynika, że podczas gwałtownej kłótni, jego żona – Krystyna R., w desperacji poprosiła go o zakończenie swojego cierpienia. Zarzucając mu nieudolność w obliczu jej choroby, zdaniem oskarżonego, dosłownie błagała go o śmierć. W odpowiedzi na te dramatyczne słowa, Marian R., pogrążony w emocjonalnym chaosie, użył kabla elektrycznego jako narzędzia swojej zbrodni. Sam nazywa to czynem na jej własną prośbę o zakończenie cierpienia przez śmierć.
Po uśmierceniu swojej żony, Marian R. podjął próbę samobójczą. Wsiadł do samochodu i spowodował wypadek. Mimo to, przeżył i został następnie aresztowany przez policję. Teraz czeka go surowa kara – może dostać dożywocie.
Pytanie, które teraz dręczy wszystkich: Czy sędziowie uwierzą w obronę oskarżonego opartą na rzekomej prośbie o śmierć ze strony żony? Czy uwzględnią tę wersję wydarzeń, kiedy będą składać wyrok? Wyjaśni się to za kilka tygodni, kiedy zapadnie orzeczenie sądu.