Na ostatnim lutowym ligowym spotkaniu Śląska Wrocław i Lecha Poznań, kibice podczas rozpoczynających się rozgrywek, wnieśli na trybuny ogromny transparent z napisem „to nie nasza wojna”. Teraz musi mocno się tłumaczyć. Całą sprawę podchwyciły już rosyjskie media.
Kiedy na trybunach pojawił się transparent „to nie nasza wojna”, większość obecnych tam osób przecierała oczy ze zdumienia. Władze klubu po dziesięciu minutach doprowadziły do zwinięcia baneru. Jednak zdjęcia obiegły już świat i dotarły do rosyjskiej propagandy, która obróciła wszystko na swoją korzyść.
Nie jest to pierwsze takie zachowanie kibiców Śląska Wrocław. W ubiegłym roku, podczas jednego z październikowych meczy, wywieszono transparent „Stop ukrainizacji Polski” Wisiał on przez cały mecz, a zarząd Śląska pytany o ten stan rzeczy tłumaczył, że przeoczył obecność tego baneru. Nie zmienia to jednak faktu, że rosyjska propaganda zdjęcia te wykorzystuje jako dowód tego, że w konflikcie ukraińsko- rosyjskim, Polska stoi właśnie po stronie Rosji.