We wrocławskim mieście doszło do poważnego zdarzenia na przeznaczonej dla rowerów ścieżce przy arterii Krakowskiej. Kierujący jednym z jednośladów podczas próby wyprzedzenia innego roweru uderzył w metalowy słupek, który stanowił część infrastruktury przeznaczonej dla rowerzystów. Nietypowe zakończenie wyprzedzania skutkowało upadkiem mężczyzny na chodnik i koniecznością skorzystania z usług medycznych. W wyniku incydentu poszkodowany stracił jeden ze swoich zębów, wymagał założenia 20 szwów, a jego ręce, twarz i szczęka odniosły szereg różnych obrażeń. Urzędnicy miasta jednak nie przyjmują do wiadomości, że mogli popełnić błąd przy planowaniu infrastruktury – wskazują, że słupek stanął tam z myślą o bezpieczeństwie rowerzystów.
Kanał telewizyjny TVN24 donosi dzisiaj o tym tragicznym zdarzeniu na wrocławskiej drodze dla rowerzystów. Damian, poszkodowany mężczyzna, pojawia się na antenie, opisując swoje doświadczenia: – Doznałem uszkodzeń twarzy i szczęki, a także rąk. Mam siniaka na palcu, założono mi blisko 20 szwów na różnych częściach twarzy, w tym na wargach. Straciłem też jeden z zębów – mówi. Jak doszło do tego niefortunnego zdarzenia? – Wyprzedzałem innego rowerzystę na ścieżce rowerowej. Poszkodowany zjechał nieco w lewo, efektywnie blokując mi drogę. Nie mając opcji ominąć go, uderzyłem w szary, metalowy słupek oddzielający ścieżkę rowerową od chodnika. Kiedy doszło do kolizji, mojego roweru przytrzasnęło do słupka, a ja poleciałem twarzą na ziemię – relacjonuje Damian. Podkreśla też, że gdyby słupek nie istniał, prawdopodobnie bez większych problemów byłby w stanie ominąć innego rowerzystę.