O legendzie związanej z głową na wieży katedry św. Jana Chrziciela na Ostrowie Tumskim pisaliśmy już w jednym z poprzednich artykułów. Miejsce to skrywa jednak więcej miejskich legend, niż można by przypuszczać. Dziś przyjrzymy się jeszcze dwóm wyjątkowym historiom.
Orzeł i lew – kamienne rzeźby przed katedrą
Po obu stronach głównego wejścia do katedry znajdują się dwie kamienne rzeźby. Dziś już mocno wytarte, co niezaprzeczalnie powiązane jest z tą legendą. Zgodnie z historią, jeżeli samotna kobieta chce się zakochać i szybko poznać swojego wybranka, powinna dotknąć rzeźby lwa. Natomiast samotny mężczyzna poszukujący kobiety – orła. Co ciekawe, przyglądając się rzeźbie lwa można zauważyć, że nie ma on grzywy. Legenda głosi, że osoba, która zamówiła tę rzeźbę, nie chciała zapłacić za nią ustalonej kwoty, przez co zwierzę zostało nieco „wybrakowane”. Zły rzeźbiarz miał uderzyć młotem w swoje dzieło, przez co lwia grzywa odpadła od reszty posągu.
Rzeźba odporna na ogień
Legenda dotyczy okresu podczas II Wojny Światowej, kiedy to Armia Czerwona oblegała twierdzę Breslau. Według przekonań Niemców, Rosjanie mieli nie niszczyć kościołów oraz zabytków. W związku z tym, w katedrze został zorganizowany magazyn broni oraz amunicji. Rosjanom nie brakowało jednak szpiegów, którzy szybko o tym fakcie się dowiedzieli. Zaczęli więc ostrzeliwać właśnie Ostrów Tumski z katedrą w jego centrum. Gdy jedna z radzieckich armat trafiła w obiekt, rozpoczął się ogromny pożar, który niszczył wszystko co napotkał na swojej drodze. Gdy ogień sięgał już niemal ołtarza, ze ściany budynku spadła rzeźba Madonny. Stworzona w 1854 roku przez pochodzącego z Bremy Karola Steinhausera. Inspiracją artysty był słynny obraz Rafaela. Tu wydarzył się cud, bo rozprzestrzeniający się w zastraszającym tempie ogień nagle zaczął gasnąć, zatrzymując się tuż przed rzeźbą. Dzięki temu zdarzeniu ocalała kaplica św. Elżbiety, Mariacka, a także Elektorska. Co najciekawsze, również sama Madonna nie ucierpiała w tym spotkaniu. Dziś można oglądać ją w północnej części katedry, tuż przy Kaplicy Elektorskiej.