Wtorkowy wieczór przyniósł niespodziewane wydarzenia dla grupy Polaków, którzy podróżowali samolotem z miasta Saloniki w Grecji do ojczyzny. W planach mieli lądowanie na wrocławskim lotnisku pod osłoną nocy, jednak rzeczywistość okazała się inna. Zamiast przewidzianego celu, ich maszyna została odesłana do Bratysławy. Z tego miejsca, nieoczekiwanie wrócili do punktu początkowego – Grecji. Przyczyną całej sytuacji była odmowa wpuszczenia maszyny greckiego przewoźnika do polskiej strefy powietrznej. Po dokładnie 24 godzinach udało im się nareszcie wrócić do kraju.
Za sterami samolotu Airbus A320, należącego do greckiego przewoźnika Sky Express, znalazł się w drodze powrotnej z Salonik. O godzinie 23.41 według naszego czasu, rozpoczęli swój lot w kierunku Polski. Ta maszyna mogła pomieścić około 180 pasażerów, wielu z nich to Polacy powracający z letniego wypoczynku. Ich planowany punkt lądowania to Wrocław, gdzie miała na nich czekać kolejna grupa podróżnych gotowych wyruszyć w drogę do Grecji. Wszystko szło zgodnie z przygotowanym schematem aż do momentu o godzinie 1.06, gdy Airbus znalazł się zaledwie kilka kilometrów od granicy między Słowacją a Polską.