Mając na uwadze incydent, który miał miejsce w trakcie spotkania Śląsk Wrocław kontra Pogoń Szczecin, kiedy to z trybun poleciała butelka w stronę Valentina Cojocaru, bramkarza drużyny gości, przynosimy nowe szczegóły. Cojocaru upadł na boisko, co skłoniło sędziego Szymona Marciniaka do natychmiastowego przerwania gry. Świeżo przekazane dane dotyczące tego zdarzenia pochodzą od Jędrzeja Rybaka, pełniącego funkcję rzecznika prasowego klubu ze stolicy Dolnego Śląska.
„Zdecydowanie potępiamy wszelkiego typu działania, które burzą porządek i utrudniają płynną realizację zawodów” – wyraził swoje stanowisko Rybak. „Z całą pewnością do takich należy wrzucenie na boisko paru butelek z tworzywa sztucznego, które nie powinny znaleźć się na murawie. Zabezpieczyliśmy nagrania z monitoringu stadionowego. Ustaliliśmy tożsamość domniemanego sprawcy i prowadzimy ścisłą współpracę z policją” – dodał rzecznik.
Na opisaną sytuację odpowiedziała również Ekstraklasa. W konsekwencji nadzwyczajnego spotkania, liga zadecydowała o nałożeniu na Śląsk kary pieniężnej w wysokości 50 tys. zł oraz o zakazie organizowania wyjazdów dla grupy kibiców na okres jednego meczu.
Osoba, która rzuciła butelką w stronę bramkarza Pogoni, zmierzy się z konsekwencjami prawnymi, które mogą zawierać nawet zakaz stadionowy. Rzecznik drużyny z Wrocławia zadeklarował dodatkowo, że bezpieczeństwo kibiców podczas meczów Śląska jest dla klubu absolutnym priorytetem.