Miejskie legendy. Legenda o katedrze wrocławskiej

Wrocław kryje w sobie wiele tajemniczych i mrocznych historii. Niektóre z nich mrożą krew w żyłach i skłaniają do wielu refleksji. Taka jest właśnie opowieść o kamiennej głowie z katedry wrocławskiej. Przeczytajcie, co kryje ten tajemniczy pomnik.

Legenda o kamiennej głowie

Oglądając katedrę św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu, w jednym z okiem możemy zaobserwować kamienną głowę. Wielu zastanawia się, skąd wziął się taki niecodzienny element wystroju. Wiąże się z nim opowieść, która sięga początków katedry.

Cała historia rozpoczyna się od niespełnionej miłości biednego czeladnika, który zapragnął ożenić się z córką bogatego kupca. Niestety taki związek nie spodobał się ojcu, który jawnie wyśmiał chłopaka. Stwierdził on, że nie pozwoli na żaden związek jego córki z tak biednym kawalerem.

Taka odmowa załamała chłopaka, który jednak postanowił się nie poddawać. Wymyślił sposób, aby szybko i łatwo zdobyć pieniądze. Wiedział bowiem, że nie będzie w stanie sam zarobić wystarczającej kwoty. Nie był to jednak sposób godziwy. Chłopak przystał bowiem do bandytów, aby gwałcić i łupić.

Jego rozbójnika kariera trwała rok i bardzo się opłaciła. Zdobył mnóstwo kosztowności i pieniędzy. Początkowo spotkało się to z aprobatą kupca, który już zaczął szykować wesele. Chłopak był bardzo szczęśliwy z tego powodu. Nie trwało to jednak długo. Niestety prawda wyszła na jaw. Kupiec, pomimo że był bogaty, to jednak był uczciwy. Stanowczo sprzeciwił się więc ślubowi.

Nie spodobało się to nieuczciwemu chłopakowi. Postanowił więc się zemścić. W nocy podpalił zakład kupca, a sam wszedł na wieżę katedry, aby napawać się swoim triumfem. Nie przewidział jednak, że bóg może go chcieć ukarać za złe czyny. Kiedy ucieszony wystawiał głowę przez okno, stała się rzecz niesamowita. Ściany katedry zaczęły się kurczyć. Przerażony chłopak został uwięziony w murach, gdzie widzimy go po dziś dzień.

Ten widok dla każdego powinien być przestrogą, jak kończy się niegodziwość i chęć zemsty. Pamiętają o tym zresztą starsi mieszkańcy Wrocławia.