Problem z odpadami wielkogabarytowymi we Wrocławiu: niekończący się cykl obwiniania i braku odpowiedzialności

Wrocławskie dzielnice są często zalewane śmieciami, w tym starymi meblami, klozetami, a nawet karoseriami samochodów. Te odpady wielkogabarytowe są porozrzucane wokół kontenerów od długiego czasu. Mimo upływających lat, problem ten pozostaje nierozwiązany, a różne instytucje ciągle przerzucają na siebie odpowiedzialność. Firma Ekosystem zapewnia, że odpady są regularnie odbierane, a winą za bałagan obarcza administracje budynków. Jednak te ostatnie utrzymują, że śmieci są podrzucane przez nieznane osoby i proszą o interwencję straży miejskiej. Straż twierdzi, że będzie przeprowadzać częstsze kontrole, ale ostatecznie kwestię ponownie przekazuje do rozwiązania Ekosystemowi.

Odpady wielkogabarytowe powinny być składowane w specjalnych kontenerach, które są dostępne w różnych częściach Wrocławia. Mimo że ta procedura wydaje się być dobrze zorganizowana na papierze, w rzeczywistości system nie działa efektywnie. Urzędnicy wydają się ignorować ten fakt.

To nie jest problem konkretnego miejsca, ale dotyka całego Wrocławia. Na osiedlu Muchobór Wielki, mieszkańcy co tydzień wybierają na swojej grupie na Facebooku „hałdę tygodnia”. Pan Michał, jeden z mieszkańców, regularnie publikuje zdjęcia zniszczeń. Opisuje scenę na ulicy Szwedzkiej, gdzie na trawniku leżą fragmenty kanapy, szafki, sprzęt AGD i lustro, a także mnóstwo drobiazgów. Sytuacja wygląda podobnie na skrzyżowaniu ulic Hiszpańskiej i Szkockiej, ale ilość porzuconych kanap jest tam jeszcze większa.

Na Przedmieściu Oławskim, mieszkańcy narzekają na nieznane osoby podrzucające śmieci. Mieszkańcy Komuny Paryskiej twierdzą, że pomimo ciągłego zamawiania specjalnych kontenerów, naciskania na zarządców budynków, zgłaszania problemu straży miejskiej i instalowania aparatów do fotografii z pułapkami nie są w stanie opanować sytuacji. Jak stwierdził zarządca jednej z nieruchomości: „Nie jesteśmy w stanie zapanować nad ilością gabarytów”.