W wigilijny poranek 24 grudnia, wrocławskie lotnisko doświadczało znacznych opóźnień w odlotach samolotów. Niektóre z nich notowały kilkugodzinne zwłoki, dla których główną przyczyną były niekorzystne warunki pogodowe – marznący deszcz i oblodzenie zarówno samolotów, jak i pasów startowych.
Od wczesnych godzin porannych tego dnia, podróżujący z Portu Lotniczego Wrocław im. Mikołaja Kopernika musieli spędzić więcej czasu niż zwykle oczekując na swoje loty. Opóźnienia sięgały nawet kilku godzin, a wiele planowanych lotów do końca dnia również miało wystartować później niż zakładano.
Status odlotów prezentowany na stronie internetowej lotniska wskazywał na spore opóźnienia, które trwały od rana. Samolot Ryanaira kursujący do Walencji (FR4307), który miał wystartować o godzinie 6.05, wzniósł się do powietrza dopiero o 8.24. Podobna sytuacja dotyczyła pasażerów lecących do takich miejsc jak Rzym, Pafos, Warszawa, Londyn czy Malta. Największe opóźnienie dotknęło pasażerów lotu Ryanaira do Palermo (FR2026), który miał odlecieć o 6.35, ale ostatecznie start nastąpił dopiero o 10.05.