Kiedykolwiek niebo przysyła większe ilości deszczu, ulica Gumińskiego w Legnicy szybko staje się podobna do jeziora. Od upłynięcia ostatniej soboty, strażacy musieli już kilka razy interweniować, aby udrożnić miejscowe studzienki. Dodatkowo, zaangażowane były także lokalne wodociągi, które próbowały odpompować nagromadzoną wodę. Niemniej jednak, te działania nie przyniosły oczekiwanego rezultatu.
W efekcie, część mieszkańców została odcięta od dostępu do własnych domów. Co gorsza, kilka pojazdów uległo uszkodzeniom z powodu zalanej drogi. Mieszkańcy Legnicy są zdziwieni takim obrotem spraw, zwłaszcza że ta asfaltowa droga ma zaledwie trzy lata. Jeden z nich wyraził swoje zdanie na ten temat:
– To szokujące! Nie jest możliwe, aby przejechać tędy niskim samochodem. To już nasza trzecia taka przygoda. Może studzienki nie są odpowiednio zaprojektowane? Nie wiem… Ta droga nie powinna być tak podatna na zalewanie. Czyżby popełniono jakiś błąd przy jej budowie? Tego nie wiem. Być może pytanie powinno zostać skierowane do osób odpowiedzialnych za jej wykonanie.
Choć urzędnikom z legnickiego magistratu nie udało się dotychczas ustalić co jest przyczyną tego problemu, Piotr Seifert – rzecznik magistratu – zapewnia, że prace nad rozwiązaniem tej kwestii są intensywne:
– W tej chwili nie posiadamy jeszcze pełnej informacji na ten temat. Nasi pracownicy muszą dotrzeć do wszystkich studzienek na tej drodze i dokładnie je sprawdzić. Dopiero po takiej weryfikacji będziemy mogli mówić o ewentualnej przyczynie. Na razie moglibyśmy jedynie spekulować, ale to niczego by nam nie dało – mówi Piotr Seifert.
Rzecznik magistratu poinformował również o planowanym spotkaniu z przedstawicielami „Wód Polskich” oraz lokalnej zlewni, które ma na celu omówienie tego problemu.