Chodzi o dominikanina, ojca Marcina Mogielksiego. Podczas ostatniej mszy, odprawionej w kościele św. Wojciecha we Wrocławiu, w dosadnych słowach skrytykował nie tylko działanie biskupów, ale i domagał się otwarcia archiwów w sprawie Jana Pawła II. Jak się okazuje, odszedł on z kościoła katolickiego.
W oficjalnym oświadczeniu ojciec Marcin Mogielski w krótkich słowach wyjaśnił powody swojej decyzji. Przede wszystkim miał już dość domagania się od instytucji kościelnych pomocy dla osób skrzywdzonych i wykluczonych. Jak sam twierdzi, system ten wcale nie dąży do zmian. Swoją duchową bezpieczną przystań znalazł w kościele Ewangelicko — Augsburskim.
Wydarzenie to poprzedziło kazanie wygłoszone 31 marca w kościele św. Wojciecha, właśnie przez ojca Mogielskiego. Nie tylko skrytykował działanie kurii i biskupów, ale również wskazywał na fakt, że wciąż nic nie robi się w kwestii skrzywdzonych przez kościół katolicki. Nagranie z homilii bardzo szybko stało się wiralem, które ma serwisie YouTube ma już dziesiątki tysięcy wyświetleń.
Przeor dominikanów całą tą sprawą jest niezwykle zaskoczony. Dodaje jednak, że zakon wciąż czeka na ojca Mogielskiego.