Ewaryst Waligórski, jeden z nielicznych ocalałych uczestników protestu z 1980 roku, przypominał o społecznej integracji, jaka miała miejsce podczas strajku. Wspominał o niesamowitym wsparciu, jakie strajkujący otrzymywali nie tylko od innych pracowników, ale także od studentów, akademików czy twórców kultury.
20 października 1980 roku na terenie lokomotywowni Wrocław Główny, grupa kolejarzy zdecydowała się na protest w formie głodówki. Postulaty strajkujących skierowane były do ówczesnej władzy PRL i dotyczyły legalizacji Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”. Dodatkowo, domagano się podniesienia płac oraz poprawy warunków pracy. Protest zakończył się po tygodniu, a dokładnie nocy z 26 na 27 października.
Waligórski wspominał, jak wielkie wsparcie ze strony społeczeństwa otrzymali w pierwszych godzinach protestu. Solidarność Wrocławia objawiała się w różnorodności osób, które przychodziły ich wesprzeć: robotnicy, pracownicy różnych zawodów, związkowcy, studenci i nawet nauczyciele akademicki. Do strajkujących docierały też słowa wsparcia od artystów, poetów i pisarzy.
Waligórski podkreślał również, że choć pracownicy kolei z całego kraju chcieli przerwać pracę na znak solidarności, uczestnicy głodówki nie chcieli przerywania ruchu pociągów.
Podobne wspomnienia ma Krzysztof Mamiński, obecny prezes zarządu PKP S.A., który swoją karierę rozpoczynał właśnie w tamtym czasie.