Poszukiwania 41-letniego Michała Łazickiego, który jest osobą niepełnosprawną, już od kilku dni są prowadzone bezustannie. Mężczyzna ten został zauważony ostatnim raz na wrocławskim Dworcu Głównym PKP. Od momentu tego zdarzenia pozostaje nieuchwytny. Ponieważ był tam widziany najprawdopodobniej tuż przed planowanym odjazdem pociągu do Kędzierzyna-Koźla, wysnuto przypuszczenie, że to w tym kierunku się udawał. Tymczasem jego telefon komórkowy został odkryty w miejscowości docelowej dwa dni później.
Zgodnie ze zgromadzonymi informacjami, Michał Łazicki po raz ostatni pojawił się publicznie 22 czerwca 2024 roku, mniej więcej o godzinie 20.00. Wydarzenie to miało miejsce na Dworcu Głównym PKP we Wrocławiu. W pobliżu miejsca, gdzie był ostatnio zauważony, oczekiwał na odjazd pociąg do Kędzierzyna-Koźla. Nie ma jednak dowodów potwierdzających, że zaginiony mężczyzna udał się tym środkiem transportu. Niemniej jednak, jego telefon komórkowy został znaleziony w Kędzierzynie-Koźlu dokładnie dwa dni po zaginięciu, czyli 24 czerwca 2024 roku, a dokładniej na odległości 9 km od dworca PKP.
Co więcej, Michał Łazicki dzień przed zaginięciem, to jest 21 czerwca 2024 roku, opuścił Szpitalny Oddział Ratunkowy usytuowany przy ulicy Borowskiej 213 we Wrocławiu. Przebywał tam z powodu dolegliwości związanych z bólem klatki piersiowej. W dniu, kiedy zaginął, był widziany opuszczający swój dom o kulach. Jak podaje Fundacja na Tropie im. Janusza Szostaka, stanowiło to niecodzienną sytuację, jako że zazwyczaj porusza się on na wózku inwalidzkim. Dodatkowo, rodzina zauważyła, że w dniu zaginięcia żegnał się ze swoją matką w niecodzienny sposób.