W małej miejscowości Długołęka, pielgrzymi od wieków zmierzali do kaplicy Bożego Ciała, aby uzyskać odpust. Historia odnalezienia hostii, które zostały skradzione z tutejszego kościoła, przyciągnęła uwagę nie tylko lokalnych wiernych, ale i ludzi z różnych części Śląska, Czech oraz centralnej Polski. Wydarzenie to, uważane przez Kościół za cud, miało zaskakujące powiązania z tragicznymi wydarzeniami wrocławskimi, które dotknęły społeczność żydowską. Wszystko mogło zacząć się od niechętnych plotek i wizyty kaznodziei w stolicy Dolnego Śląska.
Misja Jana Kapistrana w Wrocławiu
W roku 1453 do Wrocławia przybył Jan Kapistran, franciszkanin i inkwizytor, zaproszony przez biskupa Nowaka. Zakonnik, znany z żarliwych kazań i pełnomocnictw papieskich do zwalczania herezji, zdobył serca mieszkańców miasta. Jego nauki skłoniły wrocławian do porzucenia zbytków i pokuty, co symbolicznie wyrażano poprzez palenie na placu Solnym przedmiotów związanych z hazardem i próżnością.
Tragedia wrocławskich Żydów
Wkrótce po przybyciu Kapistrana, wydarzenia przybrały mroczniejszy obrót. W przededniu Wielkanocy 1453 roku, według średniowiecznych relacji, Żydzi postanowili sprawdzić, czy chrześcijańskie twierdzenia o obecności Chrystusa w hostii są prawdziwe. Pewien woźny z Wrocławia zgodził się dostarczyć hostię za sowitą zapłatę od społeczności żydowskiej. Współpracując z pasterzem z Oleśnicy, który z kolei poprosił o pomoc nauczyciela z Długołęki, dokonano świętokradztwa.
Konsekwencje świętokradztwa
Po dokonaniu kradzieży hostii, według relacji strażnika miejskiego, Żydzi znęcali się nad nią w piwnicy jednego z domów. Wydarzenie to wywołało w mieście furię, a władze, pod przewodnictwem Jana Kapistrana, przeprowadziły brutalne śledztwo, które zakończyło się skazaniem wielu osób. Żydzi, jak również osoby zaangażowane w kradzież, stanęli przed tragicznym wyborem: chrzest lub śmierć. W efekcie na placu Solnym spalono czterdziestu wyznawców judaizmu.
Legenda kaplicy Bożego Ciała
Po tych tragicznych wydarzeniach, król Władysław Jagiellończyk wydał dekret zakazujący Żydom osiedlania się w Wrocławiu. Długołęka stała się miejscem kultu dzięki opowieści o cudownym odnalezieniu pozostałych hostii. W 1460 roku w miejscu cudu wzniesiono kaplicę, która stała się celem pielgrzymek. Co roku czwartego tygodnia po Wielkanocy pielgrzymi przybywali z różnych stron, a arcybiskup Krety przyznał im odpusty za uczestnictwo.
Odnowa tradycji pielgrzymkowej
Chociaż tradycja pielgrzymowania zanikła podczas wojny trzydziestoletniej, to w XVIII wieku dzięki fundacji wrocławskich kanoników kościół w Długołęce został odbudowany. Nowa świątynia stała się symbolem dawnej tradycji i miejscem pielgrzymek. Scena cudownego odnalezienia hostii została uwieczniona na ambonie oraz na obrazie w nawie głównej. Na uwagę zasługuje również napis w języku polskim i niemieckim nad wejściem do kościoła, co podkreśla znaczenie polskich pielgrzymów w tej historii.
Źródło: Starostwo Powiatowe we Wrocławiu