W pierwszym zwycięstwie Trójkolorowych w tegorocznych finałach, Jeremiah Marin (33 punkty) zastąpił Cuthbertsona, który opuścił boisko w pierwszej połowie. Mecz piąty odbył się 12 czerwca we Wrocławiu. Przeciwnicy mieli jednak inne plany i ruszyli do ataku na początek. Udało im się zdobyć trzy trójki, ale najlepszym strzelcem był Meier z drużyny przeciwnej, zdobywając już 9 punktów. Wrocławianie wykonywali rzuty wolne (10/11) i prowadzili 22:29 – to ich najlepszy wynik w tej serii.
Trener Erdogan nie unikał ryzyka i na początku drugiej części wprowadził na boisko Aleksandra Wiśniewskiego, 20-letniego zawodnika, który zastąpił kontuzjowanego Łukasza Kolendę. Natomiast King grał bez Browna. Drużyna przyspieszyła i odrobiła straty. Doping w Netto Arenie wzrósł, jednak nagle ucichł z powodu straty i drugiego niesportowego faulu Zaca Cuthbertsona. Amerykanin musiał opuścić boisko. Pierwszą połowę kończy Martin, zdobywając 3 punkty oraz 1 z rzutu wolnego. Śląsk przegrywał, ale tylko dwoma punktami.
Wrocławianie planowali długie akcje, aby utrzymać swoje prowadzenie, które spadło do 10 punktów. Wilki miały coraz mniej czasu i coraz większe kłopoty z nieprzewidywalnym Martinem (33 punkty). Dzięki innym obrońcom, drogi pod kosz były bardziej otwarte. Szczecinianie wielokrotnie w tym sezonie pokazywali, że walczą do samego końca, co potwierdziło się także tym razem. Zdołali zbliżyć się na 6 punktów, ale goście nie dali za wygraną i ostatecznie zwyciężyli 85:75.