Doświadczenia mieszkańców Nadodrza we Wrocławiu są niepokojące. Odkryli oni, że parki i place w ich okolicy są pełne fragmentów kiełbasy, w które ktoś celowo wbija gwoździe. Informacje o tym zaczęły pojawiać się na grupach osiedlowych, więc właściciele psów są teraz bardziej czujni podczas spacerów ze swoimi pupili.
Opinie mieszkańców są jednoznaczne: „Słyszałem o tym. To jest dla mnie kompletnie niewytłumaczalne. Psy mogą zginąć w mgnieniu oka.” – mówi jeden z nich. Inny dodaje: „Na grupie osiedlowej Nadodrze wiele osób zaczęło o tym pisać. Jeden pies doznał poparzeń przełyku, inny stracił życie. To musi być jakaś desperacka osoba. Powinna sama spróbować takiej 'uprawionej’ kiełbasy”.
Sytuacja jest na tyle poważna, że rzecznik prasowy Straży Miejskiej we Wrocławiu, Waldemar Forysiak, potwierdził w rozmowie z Radiem Wrocław, że straż miejska już odnotowała w tym roku takie incydenty: „Większość zgłoszeń dotyczy kiełbas z gwoździami lub innymi haczykami. Czasami informacje sugerują, że w środku mogła być trutka na szczury. Takie sytuacje niestety nie są nowe we Wrocławiu i mają miejsce od wielu lat”.
Właściciele psów muszą być teraz jeszcze bardziej ostrożni, ponieważ pies, który niewłaściwie pilnuje swojej przekąski, może ją zapłacić najwyższą ceną – swoim życiem.