Jest już jasne, że Wrocław nie będzie mógł liczyć na dodatkowe środki finansowe przeznaczone na program in vitro z budżetu województwa. PiS wraz z Bezpartyjnymi zaplanowali konkurs tak, aby miasto zostało wykluczone na samym początku. Wygląda to na celowe działanie mające na celu osłabienie opozycji.
Prezydent Wrocławia poinformował, że marszałek woli wspierać gminy wiejskie oraz miejsko-wiejskie, które do tej pory nie prowadziły podobnych programów zdrowotnych lub robią to od niedawna – od 2022 roku. Tymczasem Wrocław od czterech lat systematycznie przeznacza na ten cel 800 tys. zł rocznie. Dzięki tej inwestycji urodziło się 215 dzieci.
Potencjalnie mogłoby urodzić się jeszcze więcej dzieci we Wrocławiu. W budżecie Dolnego Śląska przewidziano 1 mln zł na in vitro, a w wieloletniej prognozie finansowej zaplanowano dodatkowe 2 mln zł. Niestety, miasto nie otrzyma tych funduszy. Wydaje się, że polityczne rozgrywki stały się ważniejsze niż wsparcie par, które mają problemy z płodnością. PiS oraz Bezpartyjni Samorządowcy postanowili zdyskredytować opozycję sejmikową i stolicę Dolnego Śląska.
Jednakże jest nadzieja dla bezpłodnych par we Wrocławiu. Nowa większość sejmowa w środę, 22 listopada, rozpatrzyła projekt ustawy o refundacji in vitro. Prawdopodobnie zostanie ona przegłosowana w najbliższym tygodniu.