Problemy mieszkańców jednej z kamienic w centralnej części Wrocławia są niestety coraz większe. Walczą oni z nieznośną plagą pluskiew, która uprzykrza im codzienne życie. Sytuacja ta trwa już od kilku lat i wydaje się, że szarpanina z owadami jeszcze dłużej potrwa. Przyczyna problemu znajduje się w jednym z mieszkań, które było zamieszkiwane przez osobę, która niedawno zmarła. Wrocławianie od tamtej pory apelują do władz gminy i zarządców nieruchomości o podjęcie działań mających na celu eliminację problemu. Niestety, ich starania do tej pory nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.
„Najpierw były szczury, a teraz mamy pluskwy. Co nas jeszcze czeka?” – to pytanie zadają sobie zrezygnowani mieszkańcy wrocławskiej kamienicy. Walka z uciążliwymi owadami toczy się już od pięciu lat. Przez ten czas nikt nie był w stanie im pomóc. Mieszkanie będące źródłem problemu pozostaje puste po śmierci lokatora i jest obecnie pod kontrolą Gminy Wrocław. Mieszkańcy kamienicy uważają, że teraz jest najlepszy moment na skuteczne rozwiązanie problemu.
W centrum Wrocławia, konkretnie przy ulicy Kościuszki 61, znajduje się kamienica pełna pluskiew. Pierwsze ataki tych insektów miały miejsce na początku 2019 roku i wiązały się z trybem życia mieszkańca jednego z lokali – numer 13. Według relacji sąsiadów, mężczyzna ten często gościł bezdomnych, którzy organizowali w jego mieszkaniu alkoholowe libacje. Kilka miesięcy temu ów lokator zmarł, zostawiając po sobie mieszkanie w fatalnym stanie, zalane wręcz armią pluskiew.