Wiele osób corocznie traci życie, tonąc w fosie miejskiej we Wrocławiu. Tym razem, w nocy z środy na czwartek, jeden pijany młody człowiek postanowił zmierzyć się z tym niebezpieczeństwem. Przyjął wyzwanie od kolegi: wszedł do fosy z zadaniem, aby nie utonąć. Jego nieodpowiedzialne działanie mogło doprowadzić do kolejnej tragedii.
Ta sytuacja miała miejsce w środę, tuż przed północą. Grupa pijanych młodych ludzi zdecydowała się na ryzykowne, wręcz głupie „zabawy” koło fosy przy Wzgórzu Partyzantów. Na szczęście ich działania zauważyli inni obserwatorzy. To właśnie dzięki nim, policja oraz ratownicy WOPR zostali powiadomieni o zaistniałej sytuacji.
Gdy służby pojawiły się na miejscu, mężczyzna spróbował uciec. Świadkowie zeznawali, że dwóch młodych ludzi podjęło wyzwanie – jeden miał wejść do fosy. Po pewnym czasie funkcjonariusze znaleźli „miłośnika fosy” – przemoczonego i przerażonego – na przystanku przy Galerii Dominikańskiej – relacjonują ratownicy WOPR.