Ligota Piękna, malownicza miejscowość położona pod Wrocławiem, zmaga się przez lata z problemem plagi much. Ta sytuacja powoduje, że ilość owadów w tej wsi znacznie przekracza ustalone normy. Niestety, w okresie wiosenno-letnim stało się niemożliwe przebywanie na zewnątrz domów ze względu na obecność owadów. Sytuacja jest tak poważna, że ostatnio sanepid zdecydował o zamknięciu dwóch najbliższych marketów, które nie były w stanie zapobiec latającym muchom wokół produktów spożywczych. „Sytuacja jest naprawdę trudna i nikt nie potrafi nam pomóc” – skarżą się mieszkańcy.
W Ligocie Pięknej od 24 lat mieszka pani Iwona. Twierdzi ona, że to miejsce jest urokliwe, pełne spokoju i ciszy, do którego jej rodzina przeprowadziła się szukając odpoczynku i harmonii. Przez wiele lat ich życie było spokojne i przyjemne, aż do momentu kiedy nowi najemcy przejęli lokalną fermę przy ulicy Prostej.
Początek problemu datuje się na moment kiedy na terenie fermy pojawiły się muchy. Ich ilość była ogromna i stanowiła istotny problem dla lokalnej społeczności. Jak mówi pani Iwona: „Kiedy przychodzi wiosna i lato, nie można wytrzymać na dworze. Często siedząc przy kawie lub jedząc obiad musimy ciągle tłuc muchy. Od prawie 10 lat praktycznie nie korzystamy z naszego ogrodu i tarasu. Wszyscy lokatorzy ponoszą dodatkowe koszty, montując siatki w oknach czy oklejając domy, ale to nie przynosi dużych efektów. Nie jesteśmy nawet w stanie otworzyć okien.” Ta sytuacja stanowi poważny problem dla wszystkich mieszkańców Ligoty Pięknej.