Dwa niedawne zdarzenia na wrocławskiej obwodnicy śródmiejskiej, dokładnie opisane przez Rafała Jarząba z lokalnej policji, pokazują, jak niebezpieczne może być nieprzestrzeganie przepisów ruchu drogowego. Pewien młody motocyklista, który postanowił potraktować publiczną drogę jak tor wyścigowy, musiał się zmierzyć z konsekwencjami swojego szalonego rajdu.
Podczas patrolu na tej części miasta, dwóch funkcjonariuszy z wrocławskiej grupy speed zauważyło w lusterku wstecznym szybko zbliżającego się motocyklistę. Mężczyzna poruszał się lewym pasem ruchu z prędkością znacznie przekraczającą dozwoloną na danym odcinku – aż 166 km/h, podczas gdy ograniczenie wynosiło tam 70 km/h.
Rozpoczęło się pościg, ale motocyklista szybko został zatrzymany. Po wysłuchaniu tłumaczeń 31-letniego kierowcy, policjanci nałożyli na niego mandat w wysokości 2500 złotych. Zostało mu również zatrzymane prawo jazdy na okres trzech miesięcy, a do jego konta zostało dopisane 15 punktów karnych.
Rafał Jarząb z policji podkreśla, że motocyklista swoją nieodpowiedzialną i brawurową jazdą narażał nie tylko siebie, ale także innych użytkowników drogi. Na szczęście, w tym przypadku jedynym poszkodowanym okazał się portfel nieodpowiedzialnego mężczyzny.