W miarę jak woda opada w gminie Mysłakowice, coraz bardziej widoczna staje się skala zniszczeń. Samorząd lokalny razem z mieszkańcami zaczyna podliczać straty, które już teraz są szacowane na setki milionów złotych. Gmina Mysłakowice, położona w powiecie karkonoskim, ocenia straty w gminnej infrastrukturze na ponad 100 milionów złotych. Te straty są wynikiem niedawnej powodzi. Szczególnie dotknięta katastrofą jest miejscowa szkoła podstawowa w Łomnicy.
Jak mówi Grzegorz Truchanowicz, zastępca wójta gminy Mysłakowice, sytuacja jest naprawdę dramatyczna. Cały dolny poziom szkoły, w tym kotłownia, szatnie i sale dydaktyczne, zostały kompletnie zalane w wyniku powodzi. Wszystkie sprzęty, które znajdowały się w szkole, zostały zniszczone przez wodę. Niektóre już zostały usunięte i wywiezione do Karkonoskiego Centrum Gospodarki Odpadami. Prace porządkowe są systematyczne i odbywają się przy wsparciu strażaków, w tym również tych, którzy przybyli z Jarocina. W ciągu najbliższych dni, a może nawet tygodni, powinno być możliwe wznowienie nauczania. Wszystko jednak zależy od pozyskania odpowiedniej ilości funduszy.
Truchanowicz podkreśla, że na ten moment czekają na uruchomienie pomocy finansowej ze strony rządu. Do tej pory otrzymywali jedynie informacje medialne na ten temat. Jednak zdają sobie sprawę, że otrzymanie takiej pomocy wiążę się z długotrwałymi procedurami, składaniem wniosków i dokładnym szacowaniem strat. Dopiero po spełnieniu tych wszystkich warunków będą mogli otrzymać niezbędne środki.