Rekordowe wykroczenia na alei Sobieskiego: niemal 7000 mandatów w pół roku!


Od kilku miesięcy kierowcy poruszający się aleją Jana III Sobieskiego zwracają uwagę na nowy element krajobrazu drogowego – odcinkowy pomiar prędkości. Miał on zwiększyć bezpieczeństwo na tej ważnej arterii miasta, jednak najnowsze dane pokazują, że problem nadmiernej prędkości wciąż pozostaje aktualny i dotyczy tysięcy kierowców.

Rekordowy wzrost wykroczeń na alei Sobieskiego

W pierwszych sześciu miesiącach 2025 roku system monitorujący prędkość zarejestrował niemal 7 tysięcy przypadków przekroczeń dopuszczalnej prędkości. Analizując dane miesiąc po miesiącu, widać wyraźny trend: po obiecującym początku roku i stopniowym spadku liczby wykroczeń, wiosną nastąpił nieoczekiwany zwrot. Drugi kwartał przyniósł ponad 1250 naruszeń więcej niż pierwszy, a licznik wykroczeń ponownie ruszył w górę. To sygnał, że wielu kierowców ignoruje obowiązujące ograniczenie do 70 km/h, a system nie zdołał wyeliminować problemu nadmiernej prędkości.

Jak działa odcinkowy pomiar i kogo obejmuje?

System zainstalowany przy alei Jana III Sobieskiego funkcjonuje od grudnia 2024 roku. Obejmuje odcinek pomiędzy mostem Bolesława Krzywoustego a ulicą Wilanowską – czyli jedno z kluczowych połączeń na trasie wyjazdowej z Wrocławia. Warto podkreślić, że monitoring dotyczy aktualnie tylko jednego kierunku – tego, którym wyjeżdża się z miasta. Kontrolę sprawuje Główny Inspektorat Transportu Drogowego, a nie urząd miejski, więc to państwo, a nie samorząd, zarządza wpływami z mandatów.

Mandaty – ile kosztuje przekroczenie prędkości?

Przekroczenie prędkości o zaledwie 21 km/h (czyli jazda z prędkością powyżej 91 km/h na obowiązującym limicie) oznacza karę finansową – mandat w wysokości 300 zł oraz 5 punktów karnych. Dla wielu kierowców nawet niewielkie przekroczenie limitu może więc oznaczać spore koszty, a biorąc pod uwagę skalę naruszeń, suma wystawionych mandatów w pół roku sięga już milionów złotych.

Dlaczego ograniczenie 70 km/h właśnie tutaj?

Obowiązujące ograniczenie prędkości na alei Sobieskiego to nie kwestia przypadku. Władze tłumaczą, że niższy limit ma przygotować ten fragment miasta na planowane zmiany: rozbudowę infrastruktury oraz remont estakad, które w przyszłości będą wymagały jeszcze większej ostrożności ze strony kierowców. Zabezpieczenie mieszkańców oraz poprawa płynności ruchu w dzielnicach północno-wschodnich to priorytety, które zdecydowały o wprowadzeniu ograniczenia już teraz.

Czy monitoring obejmie całą aleję?

Na razie odcinkowy pomiar prędkości działa tylko na jednym pasie ruchu, sprawdzając kierowców wyjeżdżających z Wrocławia. Z informacji uzyskanych od urzędników wynika, że docelowo miasto chciałoby objąć nadzorem również jezdnię w kierunku centrum. Problemem jest brak jednolitego ograniczenia prędkości na całym odcinku w stronę miasta. Planowany generalny remont estakad ma pozwolić na ujednolicenie przepisów i wtedy możliwe będzie uruchomienie kamer także na drugim kierunku.

Jakie skutki przyniosły nowe kontrole?

Choć początek roku dawał nadzieję na poprawę – w styczniu, lutym i marcu wykroczeń systematycznie ubywało (od 1033 do 734 przypadków miesięcznie) – w kolejnych miesiącach liczby te zaczęły znów rosnąć. Pokazuje to, że sami kierowcy szybko przyzwyczaili się do obecności kamer i nie zawsze traktują ograniczenie poważnie. Skala wykroczeń sugeruje, że odcinkowy pomiar, choć skuteczny w egzekwowaniu prawa, nie rozwiązuje wszystkich problemów związanych z prędkością na tej trasie.

Co dalej z automatycznym nadzorem ruchu?

Sukcesy i problemy systemu przy alei Sobieskiego to ważna lekcja dla miejskich planistów. Już teraz pojawiają się zapowiedzi kolejnych lokalizacji, gdzie mają pojawić się podobne kamery – m.in. na autostradzie A4 czy Autostradowej Obwodnicy Wrocławia. Docelowo odcinkowe pomiary mają stać się standardem na najbardziej newralgicznych trasach regionu, by realnie wpływać na bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu.

Podsumowując: Odcinkowy pomiar prędkości na alei Sobieskiego miał być narzędziem poprawy bezpieczeństwa, ale liczby pokazują, że problem przekraczania prędkości jest poważniejszy, niż zakładano. Choć system pozwala egzekwować przepisy wobec tysięcy kierowców, to sam monitoring nie wystarczy – potrzebne są także konsekwentne działania edukacyjne i infrastrukturalne. W najbliższych latach mieszkańców czekają kolejne zmiany związane z rozbudową sieci kamer oraz modernizacją dróg – warto więc już teraz wyrobić w sobie nawyk jazdy zgodnej z przepisami.